Muszę się Wam przyznać do czegoś: w tak zwanej epoce, czyli dla mnie w latach 90., nigdy nie grałem w Star Raiders. Do tego nie wiedziałem, że istnieje wersja Star Raiders II nazwana The Last Starfighter. Nie wiedziałem też o istnieniu filmu.
Dla mnie Star Raiders II to coś co wspominam jako lepsze Gwiezdne Wojny na Atari XL/XE, pomimo braku grafiki wektorowej. Są przecież TIE fightery, są niszczyciele i superniszczyciele, są źli Zyloni, którzy też mają swoje Imperium! A ja jestem samotnym myśliwcem, prawie, że Luke’iem Skywalkerem ratującym galaktykę.
Wydana w 1986 roku na Atari, a rok później na inne 8-bitowe systemy, gra jest symulatorem strzelanki kosmicznej w środowisku 3D. Pilotujemy statek, w moim odczuciu, przypominający X-Winga, wyposażony w działa laserowe i torpedy jonowe. Dodatkowo możemy ciskać bomby niszczące bazy Zylonów.
Akcja gry dzieje się w dwóch systemach gwiezdnych: rodzimym Celos IV i wrogim Procyon. W każdym z nich znajdują się 3 planety, a w Celos IV jest jeszcze jeden księżyc. Naszym celem jest zniszczenie wszystkich statków przeciwnika w obydwu systemach gwiezdnych oraz jego baz w systemie Procyon. Walki mogą się odbywać zarówno na orbitach planet i księżyca, jak i w otwartym kosmosie. Stan energii naszego statku jest ukazany w lewej części panelu na dole ekranu. Dodatkowo dysponujemy radarem, który pokazuje nam pozycje statków przeciwnika względem naszego myśliwca. Na panelu widzimy także stan naszego magazynu bomb.
W systemie Celos IV znajdują także stacje kosmiczne (od 1 do 3 w zależności o poziomu trudności), w których możemy dokonać napraw uszkodzonego statku oraz doładować energię i bomby. Możemy też doładować energię lecąc do gwiazdy / słońca danego układu gwiezdnego. Jednak trzeba stamtąd szybko uciekać, bo zbyt długie przebywanie w pobliżu spowoduje naszą niechybną śmierć. Statek jest także wyposażony w osłony, które możemy włączyć, mają jednak one skończoną trwałość. Można je również naprawić w jednej z baz.
Gra ma bardzo wysoką grywalność i wymaga refleksu, dobrego planowania oraz sporo cierpliwości. Warto zapoznać się z instrukcją obsługi, aby na przykład nie dowiedzieć się po kilku latach grania, że można włączyć sobie osłony w naszym statku…
Leave a Reply