Mniej więcej 50h pracy nad mapowaniem, rysowaniem, podświetlaniem, sprawdzaniem i poprawianiem dało rezultat – mamy pełnosprawnego, działającego klona terminala ANG-3001, będącego oryginalnie częścią zestawu komputera Bosman 8.
W poprzednim wątku opisaliśmy pokrótce historię do momentu zamówienia płytek. W oczekiwaniu na dostawę, zostało jeszcze zgranie zawartości dwóch kostek PROM. Są to takie pamięci ROM (tylko do odczytu, od Read Only Memory) które po wyjściu z fabryki mogą być jednokrotnie zaprogramowane (stąd litera P – Programmable) przez użytkownika. W tym przypadku odbywa się to tak, że pamięć jest de facto zbiorem mikroskopijnych bezpieczników, które przepala się podając na odpowiednie komórki wyższe – 10.5V – napięcie programowania. Raz przepalona ścieżka nie da się już “odprzepalić”, stąd pamięć możemy zaprogramować tylko raz.
![](https://fhkd.pl/wp-content/uploads/2024/05/prom_287.jpg)
My jednakże musimy zczytać ich zawartość. Jedyna kość, która na płycie ANG jest w podstawce, to EPROM, jego mamy już zgranego, poza tym, parę osób również miało okazję go już zgrać, więc nie jest to dobro rzadkie. PROMy jednakże są zalutowane, więc pierwsze zadanie – wylutować je, warunki dodatkowe: nie zniszczyć kości i nie zniszczyć płyty. Strategia – przetopić z nową cyną, odessać, podgrzać od góry, odessać to co spłynęło, podgrzać od góry i stronami podciągać do góry przyniosła zadowalające rezultaty.
![](https://fhkd.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_5568-scaled.jpeg)
![](https://fhkd.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_5573-scaled.jpeg)
![](https://fhkd.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_5575-scaled.jpeg)
Po wydłubaniu trzeba je jakoś bezpiecznie zczytać. Mój czytnik domyślnie nie umie, być może jakiś custom adapter by go do tego przekonał, ale w sumie nie wiadomo, co on tam puści za napięcia i gdzie, więc uznałem, że bezpieczniej będzie skleić coś samemu. Tak powstał więc shield do Arduino Mega 2560 przecudnej urody:
![](https://fhkd.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_5497-scaled.jpeg)
![](https://fhkd.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_5505-scaled.jpeg)
Jak to mówią, jeżeli coś jest brzydkie i działa, to dalej jest brzydkie, ale za to działa…
Tydzień od zamówienia przyszła gotowa płytka:
![](https://fhkd.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_5453-scaled.jpeg)
Pozostało więc oblutować ją wstępnie podstawkami i drobnicą, obsadzić koścmi i podłączyć conajmniej zasilanie. No i uruchamiać. Na pierwszy rzut podłączyliśmy gotowe wiązki z oryginalnej obudowy, w gotowości druga klawiatura (z wątku wcześniejszego), ale jeszcze nie podłączona. Pierwszy prąd, i… działa-trochę?
![](https://fhkd.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_5634-scaled.jpeg)
Na ekranie pojawił się powitalny pasek statusu, ale pływający ze względu na zerwaną synchronizację i nieco rozciągnięty w pionie. Efekt udało się szybko zredukować wymieniając kondensator C44 na właściwy 56pF – wkradł się drobny błąd montażowy. Teraz wszystko wydaje się być ok, pasek wygląda w porządku i nawet ryknął czterema tonami udanego selftestu.
![](https://fhkd.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_5659-scaled.jpeg)
A co z klawiaturą? Czy działa? Działa. Ale z drobnym mankamentem – powtarza naciśnięty klawisz zupełnie bez opóźnienia. Do ANG-3001 co prawda schematu nie ma, ale na podstawie AN-2001 udało się zidentyfikować brakujące dwie krótkie ścieżki, łączące dwie pary nóg na wejściu bramki. Klawiatura w ANG jest równoległa, nie szeregowa jak w PC, transmitowane jest jednocześnie 8 bitów znaku w kodzie ASCII, tak jak to bywało w komputerach IMSAI 8080 na przykład), stąd potrzebny jest sygnał STROBE albo jego odpowiednik, informujący, że znak jest gotowy do odczytu.
![](https://fhkd.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_5775-scaled.jpeg)
![](https://fhkd.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_5781-scaled.jpeg)
![](https://fhkd.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_5681-scaled.jpeg)
Jeszcze jedną atrakcją okazał się dźwięk. Na początku ryknął przecież znajomymi tonami, więc chyba działa. Ale kolejne zimne resety i nie ryczy ponownie, dźwięku klawiatury też nie ma. Znaczy, jakieś takie trzeszczenie, ale to nie do końca to. Tu przyczyna leżała jak się okazuje w niedociągnięciu ścieżki do pola – wizualnie wyglądało to dobrze i nie zauważyłem ani przy rysowaniu ani przy weryfikacji. A skoro na rysunku była przerwa, to i z produkcji wyszła przerwa i brakujące połączenie trzeba było sobie wydrapać i dolutować.
![](https://fhkd.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_6360.jpg)
![](https://fhkd.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_5663-scaled.jpeg)
![](https://fhkd.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_5777-scaled.jpeg)
Skoro terminal działa poprawnie i nawet gada do sklonowanego Bosmana 8, to można podpinać stację i coś wczytywać. Tu obyło się bez żadnych problemów, chociaż klona ze stacją jeszcze nie testowaliśmy.
![](https://fhkd.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_5792-scaled.jpeg)
![](https://fhkd.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_5791-scaled.jpeg)
![](https://fhkd.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_5795-2-scaled.jpeg)
Jedynym zgrzytem był fakt, że BLOCK, czyli polski Tetris, napisany w Gdańsku w 1988 roku przez K. Ziajkę gra startową melodię bardzo-bardzo-bardzo wolno. W zasadzie wyje wolnozmiennie. Początkowy cień podejrzenia padł znów na terminal, ale okazało się, że z oryginalnym Bosmanem klon ANG-3001 odgrywa to co trzeba i w takim tempie jak trzeba, a artefakty na ekranie znikły. Czyli kolejna rzecz do sprawdzenia przy Bosmanie.
![](https://fhkd.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_5838-scaled.jpeg)
![](https://fhkd.pl/wp-content/uploads/2024/05/IMG_5868-scaled.jpeg)
Na koniec, PROMy (które początkowo przełożone były z oryginału) zastąpiliśmy GALami, jako że są dostępne wszędzie i bardzo tanio.
Podsumowując – zbudowane od zera ANG-3001 wydaje się być pełnosprawne. Przetestowaliśmy je na gierkach z elementami graficznymi, muzycznymi, wszystko chodzi ok.
Jedyny znany problem dotyczy gry SOKOBAN tak samo jak oryginału – czyli po narysowaniu planszy terminal zaczyna odbierać od komputera kody, których nie jest w stanie zinterpretować. Nie ma tej przypadłości terminal z wersją firmwaru z roku 1990, natomiast eksplorowanie różnic i próby podnoszenia wersji zostawiamy sobie na chwilę później.
Leave a Reply