“Nie ma czegoś takiego jak chmura, jest tylko czyjś komputer”, powiadają. Ale zanim wrzucaliśmy i ściągaliśmy rzeczy z chmury, zanim korzystaliśmy z Internetu jako takiego, wysyłając emaile, korzystając z social mediów i przeglądając strony WWW, niektórzy posiadający komputer porozumiewali się ze sobą i wymieniali plikami wykorzystując klasyczne linie telefoniczne i modemy.
Modemy pozwalały na zamianę strumienia zer i jedynek, czyli cyfrowej reprezentacji danych czy wiadomości jakie chcieliśmy przesłać linią telefoniczną na odpowiednio zmodulowane piski i skrzeki. Takie dźwięki, o częstotliwościach w zakresie odpowiadającym częstotliwościom ludzkiej mowy, mogły być przenoszone przez centrale operatorów telekomunikacyjnych i umożliwiały cyfrową transmisję pomiędzy dwoma komputerami pomiędzy którymi zestawiono takie połączenie.
Przy komputerze po drugiej stronie mógł, tak samo jak po stronie wywołującej, siedzieć operator. Mogliśmy więc pisać do siebie interaktywnie, wysyłając bezpośrednio znaki wprowadzane na terminalu czy klawiaturze komputera. W tym celu jednakże trzeba było się zsynchronizować czasowo i zadzwonić bezpośrednio na numer telefonu osoby, z którą chcielibyśmy się komunikować dokładnie wtedy, kiedy będzie ona przy komputerze.
Z różnych przyczyn mogło to być niepraktyczne, włączając różnice czasu, różne zajęcia w ciągu dnia/nocy, potrzebę wykorzystania przez jedną stronę linii telefonicznej do innych celów, czy wreszcie chęć zachowania swojego numeru telefonu w tajemnicy.
16 lutego 1978 roku Ward Christensen i Randy Suess uruchomili w Chicago instalację składającą się z domowego komputera z szyną S-100, modemu oraz autorskiego oprogramowania nazwanego CBBS (od Computerized Bulletin Board System). Umożliwiała ona nawiązanie połączenia z ich komputerem bez udziału operatora po stronie CBBS. Program odbierał telefon samodzielnie, następnie umożliwiał pozostawienie lub odczytanie wiadomości tekstowych, które przechowywane były centralnie przez CBBS.
Niedługo potem, korzystając z tej koncepcji spopularyzowanej przez prasę komputerową, każdy, kto miał komputer, modem, linię telefoniczną, czas, wiedzę i chęć mógł postawić swój własny BBS. I wielu postawiło. Systemy różniły się zarówno estetycznie jak i funkcjonalnie. Niektóre witały użytkowników atrakcyjną grafiką wykonaną w podkolorowanym trybie tekstowym (tzw. ANSI-art), oferowały bogatą bibliotekę plików (zarówno dystrybuowanych legalnie, jak również pirackie kopie programów), grupy dyskusyjne, będące prekursorami internetowych forów, czy też wieloużytkownikowe gry on-line. BBSy otwierały też firmy jako jeden z kanałów wsparcia swoich klientów.
Duża ilość BBSów była uzasadniona – po pierwsze, jeżeli dany system miał jedną linię telefoniczną, to użytkownik który się do niego wdzwonił blokował możliwość połączenia wszystkim innym chętnym. Tak samo jak w przypadku głosowego połączenia telefonicznego, gdy druga strona prowadzi inną rozmowę, inicjujący połączenie otrzymywał od sieci operatora sygnał zajętości. Operatorzy BBSów (tzw. SysOpi, od System Operator) próbowali radzić sobie z tym problemem wprowadzając ograniczenia czasowe na pojedyncze sesje lub też na dzienne połączenia, tak żeby umożliwić dostęp szerszej grupie zainteresowanych. Jeżeli na połączenie trzeba było czekać zbyt długo, użytkownik mógł szukać innych BBSów w swojej okolicy.
Kolejnym istotnym czynnikiem stymulującym powstawanie lokalnych systemów był fakt, iż rozmowy lokalne, czyli w ramach niedużego obszaru geograficznego były, zależnie od kraju i operatora, darmowe lub rozliczane preferencyjnie (np. pojedynczą opłatą niezależnie od długości czasu połączenia). Połączenia long-distance natomiast były drogie. Więc istotne było, aby w celu minimalizacji kosztów w miarę możliwości korzystać z lokalnego BBSu.
W 1984 Tom Jennings zapoczątkował FidoNet, amatorską sieć umożliwiającą automatyczną wymianę wiadomości pomiędzy BBSami. W pierwszym roku połączyła ze sobą 100 systemów. W szczycie popularności natomiast, w roku 1996, aktywnych węzłów sieci było 39677. Początkowo więc komunikacja między użytkownikami miała głównie charakter lokalny, komunikacja elektroniczna wspierała kontakty osobiste.
W 1986 roku FidoNet dotarł do Polski. W miarę poszerzania się zasięgu sieci, nawiązywaliśmy i utrzymywaliśmy latami relacje z ludźmi, których czasem nigdy nie poznawaliśmy osobiście. Z częścią natomiast nawiązały się długoletnie przyjaźnie czy związki trwające do dziś. BBSy i FidoNet były dla nas pierwszymi “społecznościówkami”, bezpiecznym miejscem w którym można dzielić się poglądami, kultywować swoje zainteresowania, a części z nas dała również doświadczenie i umiejętności które ukształtowały również nasze ścieżki zawodowe.
Tematyka BBSów i wczesnego sieciowania zarówno w Polsce jak i za granicą będzie wracać na naszych łamach. A jeżeli masz jakieś doświadczenia czy opowieści z tamtych czasów, które chciałbyś nam i innym czytelnikom opowiedzieć, może jakieś pozostałości, zdjęcia, wydruki, pliki, stare dyskietki, odezwij się w komentarzach.
To pisałem ja, 2:480/70.
Leave a Reply